Usypianie dziecka na wakacjach – kilka sprawdzonych porad

Usypianie dziecka na wakacjach – kilka sprawdzonych porad

Wielu z nas zastanawia się, jak zapewnić dziecku zdrowy sen na wakacjach? Przecież tyle się nasłuchaliśmy się o tym, jak ważne są rutyna i rytuały. Czy to znaczy, że mamy w pośpiechu zgarniać klamoty z koca na plaży i pędzić do hotelu by położyć malucha w jego łóżeczku? A co z bodźcami?  Ich nadmiar przecież też zaburza zdrowy sen dziecka. Unikać wrażeń? Czujesz się podobnie zagubiony? A może wręcz przeciwnie – chcesz sprawdzić czy o wszystkim pomyślałam?

1. Bądź cierpliwy i zaakceptuj, że okoliczności się zmieniają

Wakacje to szczególny czas – pełen wrażeń i nieoczekiwanych sytuacji. Dlatego, przede wszystkim, zadbaj o swoje pozytywne nastawienie. Dziecko na pewno wyczuje twój spokój i opanowanie. Zbyt często widzę na urlopie zestresowanych rodziców „bo coś idzie niezgodnie z planem”. To nikomu nie służy. Dlatego, planuj, przygotowuj się, ale też miej świadomość kiedy odpuścić. Przecież urlop nie trwa wiecznie a i tak wszystko wróci potem do normy.

2. Zadbaj o drzemki lub odpoczynek w ciągu dnia

Ostatnio  czytałam o takim poglądzie, że drzemki nie powinny odbywać się w ruchu. Że te w wózku czy samochodzie są mniej regenerujące niż drzemki we własnym łóżku. Zgadzasz się z tym? Z medycznego punktu widzenia, nie ma jednoznacznego potwierdzenia lub zaprzeczenia tej tezy. Shelly Weiss, neurolog i dyrektor kliniki snu ze szpitala w Toronto, sugeruje, że może być tak, że drzemki w wózku są mniej regenerujące, ponieważ powyżej szóstego miesiąca życia dziecka cykle snu dzieci synchronizują się z 24-godzinnym zegarem i w tym czasie drzemki w ciągu dnia zaczynają wpływać na ich zdolność spania przez całą noc;
co za tym idzie – dzieci, które potrafią się same położyć na drzemkę w ciągu dnia, mają większe szanse na przesypianie całej nocy w dzień atem – jeśli dziecko śpi w wózku, to uzależnia się od bujającego go ruchu. Zalecam ostrożność w dosłownym traktowaniu takich opinii. Kiedy mały podróżnik jest śpiący, to zdrowy sen dziecku należy zapewnić. Jak? Chociażby poprzez położenie go w popularnej „parasolce” czy w fotelu samochodu (z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Myślę tu głównie o pasach i niepozostawianiu dziecka ANI NA MOMENT bez opieki w aucie). A co, jeśli maluch kategorycznie odmawia drzemek? – dostosuj się. Bądź elastyczny. Chwila spokojnej zabawy w cieniu, czy leżakowanie na kocu to też odpoczynek!

3. Docieraj na miejsce przed porą snu

Mark Aselstine, założyciel Uncorked Ventures i bloger sugeruje  wybieranie, jeśli to możliwe, wieczornych lotów. Idealnie, gdyby przylot wypadał wieczorem. Wtedy wystarczy tylko wskoczyć z maluchem w piżamy i odpocząć w łóżku po trudach podróży. W ten sposób ogranicza się wpływ zjawiska „jet lag”. Bardzo polecam wam i waszym dzieciom tę metodę. Nawet, jeśli maluchy nie zasną od razu, to przynajmniej uda się trochę oszukać ich organizm i w miarę szybko przestawić do nowej strefy czasowej.

4. Odtwórz wieczorne rytuały

Czyli jednak nie porzucamy w kąt codziennych rytuałów i zwyczajów?  I tak i nie. Dzieci, szczególnie maleńkie, lubią rutynę i przewidywalność. Z drugiej strony, jeśli dochowanie rytuału ma być przykrym obowiązkiem, z którym wiąże się drastyczne zakończenie zabawy, zakopanie w  pośpiechu „grajdołka” na plaży, to lepiej już go sobie podarować. Warto natomiast nieco zwolnić w okolicach pory wieczornej. Trochę się wyciszyć…Dziecko to też człowiek i umie się dostosować. Albo – nie będzie miało wyjścia i się dostosuje. Jak? Lekturą książki, słuchaniem cichej muzyki, rozmową, czy masażem. Pomysłów na pewno macie miliony. A jeśli miałabym polecić tylko JEDEN nocny rytuał, to będą to 3 proste kroki: ciepła kąpiel, masaż i wyciszenie (np. kołysanka). Do powtórzenia naprawdę zawsze i wszędzie.

5. Odtwórz domowe warunki

To zrozumiałe, że hotel, nawet najlepszy, to nie dom. Ale może go choć trochę przypominać. Tu niezastąpione są wasze domowe maskotki, talizmany, gadżety. Wszystko co pachnie domem, wszystko co się z nim kojarzy, dosłownie cokolwiek, co pomaga złagodzić domową rozłąkę dziecku. Serio, nie żałujcie sobie – ładujcie tabuny i klamoty. Wychodzę z założenia, że jeśli to ma zapewnić mojemu dziecku „bezpłaczowe” zasypianie i całonocny sen, to wolę nie wziąć któregoś ze swoich gratów, żeby tylko maluchy miały swoje.

Co jeszcze oswaja nowe miejsce?

zapachy – szczególnie polecane są wanilia i lawenda – wystarczy dwie krople olejku na poduszkę by wypełnić pokój uspokajającym aromatem
zaciemnienie pokoju – ja nie ruszam się na wakacje bez …. koca i taśmy klejącej. Kiedy za oknem jeszcze jasno (wiadomo – wakacje), nie walczę z maluchem, tylko odpowiednio wcześnie zaciemniam pokój, dając szansę melatoninie (hormon snu) by zadziała i „uśpiła mi” potomstwo.
6. Rezerwuj więcej niż jeden pokój lub podziel swój pokój na dwa

Dokładnie tak. Warto wziąć dodatkowy koc by wydzielić trochę przestrzeni dla dziecka. To „oswaja” przestrzeń. Chyba, że maluch śpi z wami lub uważacie, że to pomoże mu się oswoić. W mojej ocenie – wszystkie chwyty tego typu dozwolone. Bliskość rodzica w nowym otoczeniu jest naprawdę czasem niezastąpiona. Wiele razy potwierdziły to moje dzieciaki, na co dzień śpiące w swoich pokojach.

7. Łam niektóre zasady

Które? Właśnie takie, jak kwestia wspólnego spania, opuszczania rytuałów. Elastyczność wysoce wskazana! Polecam swój model „zaplanowanej spontaniczności„. O co chodzi? Ano o to, że w dużej mierze jesteśmy w stanie przewidzieć co będzie się działo w ciągu dnia. Znając codzienny rytm dnia dziecka, jesteśmy w stanie tak zaplanować aktywności i atrakcje, by odpowiedzieć na potrzeby wszystkich uczestników wyjazdu, w tym najmłodszych podróżników. W ten sposób nie musimy rezygnować z przyjemności, a jednocześnie nie przestymulujemy dziecka i zapewnimy mu odpowiednią ilość i jakość odpoczynku.

8. Wróć do rutyny po powrocie do domu

Małymi krokami, stopniowo znów uczcie się jak to jest spać w domu. Jeśli będziecie cierpliwi i konsekwentni (czyli w zasadzie jak ze wszystkim w rodzicielstwie, co?), to osiągnięcie sukces.