Wierzycie, że taka choinka z desek to koszt mniej niż 50 zł? Warunek jest jeden – używacie desek znalezionych na budowie, wokół domu, może ktoś stary płot zdejmuje i odda. Generalnie szukacie desek, nie szerokich. Można oczywiście zakupić deski w markecie budowlanym lub tartaku, ale koszt „drzewka” będzie inny.
Nie koszt choinki w tym momencie jest najważniejszy, ale chciałabym pokazać, że naprawdę nie trzeba wydawać kroci, aby zrobić coś klimatycznego. Choinka, która powstała stanowi dekorację naszego domu w adwencie. Tuż przed Świętami, stanie przy niej żywe drzewko w donicy. Wraz z szerzeniem idei mebli z palet wiele lat temu pojawiły się takie drewniane choinki. Nie dysponowałam jednak wnętrzem do którego by pasowała. Nie potrafiłam też tak do końca się do niej przekonać. Coś musiało we mnie dojrzeć. Tak jak zmieniają się kubki smakowe :). Robiliśmy ten projekt całą rodzinką i nie odczułam dzięki temu by był skomplikowany do wykonania. Im mniejszą wykonacie choinkę, tym mniej zachodu, ale i przy takiej dużej nie było źle.
Jak wykonać choinkę z desek za mniej niż 50 zł?
Materiały i narzędzia:
– deski – ja użyłam szerokości 6cm – takie akurat były i takie akurat idealnie przypasowały – były to resztki z drzewa, które było wykorzystywane do budowy domu.
– wkręty – do połączenia konstrukcji
– papier ścierny do oszlifowania powierzchni desek
– biała farba – Colours do drewna i metalu (Castorama) kolor biały – satyna. Ja farbę mam i wyceniam jej zużycie na jakieś 15 zł
– łańcuch świetlny z zimnym światłem – zakupiony na allegro za 14.99 (200 diod LED na przezroczystym przewodzie) – z różnymi opcjami świecenia
– łańcuch z koralików -Biedronka – 4,99
– szyszki ze spaceru – pomalowane na biało tą samą farbą, co deski
– ozdoby – gwiazda, serca, reniferki,
– pistolet do klejenia na gorąco
– wiertarko-wkrętarka
Do dzieła!
Na początek – potrzebny nam mężczyzna, który przytnie deski do odpowiedniej długości. Deska służąca z pień – odmierzamy taką długość, jaką chcemy mieć wysoką choinkę. Układamy deskę na podłodze, następnie odmierzamy długość deski imitującą gałąź – te pierwszą od dołu -podstawę. Gdy mamy już pożądaną długość przykładamy kawałek sznurka od czubka deski -pnia do brzegu deski -gałązki podstawy, tak by stworzyć formę stożka. Wówczas już możemy zaplanować długość poszczególnych desek. Można też zrobić inaczej – przymocować deski wszystkie jednej długości, następnie narysować kształt stożkowy i uciąć na pile. Nam było prościej przygotować deski i gotowe przymocowywać do pnia. Deskę na gałąź – podstawę – szykujemy 2x. Pomiędzy te dwie deski przyjdzie pień. Stabilność drzewka gwarantuje deska przymocowana z tyły mniej więcej od połowy do podstawy. Oczywiście jeśli chcecie choinkę przymocować do ściany, to nie używacie tej drugiej deski do podstawy.
Po skręceniu wszystkich desek, ustabilizowaniu drzewka, oszlifowałam deski w taki sposób, by usunąć największe zadziory. Odkurzyłam powstały pył i zabrałam się do malowania. Miałam pomocnika, który z zapałem malował do samego końca. 2 warstwy dały mi zadowalający efekt. Pozostała część pracy to już przyjemność. Zawiesiłam światełka zaczynając od dołu. Szyszki pomalowane na biało pędzlem przymocowałam do drzewka gorącym klejem. Następnie łańcuch z białych koralików i wiszące ozdoby.
Dlaczego choinka z desek?
Nie wiem, jak Wam się podoba taka dekoracja, ale za mną ta choinka chodziła z 2 powodów. W tym roku pierwsze Święta u nas i nie postawimy choinki na pół salonu, ponieważ musimy szykować spory stół biesiadny. ta zajmuje niewiele miejsca, ponieważ stoi pod ścianą. Dołączy do niej żywa choinka, ale ta będzie fragmentem dekoracji. Po drugie chciałam wprowadzić atmosferę Świąt jak najprędzej, by się nią nacieszyć. Żywego drzewka nie powinno się jednak trzymać w domu dłużej niż 3-4 dni. Dowiedziałam się o tym u leśników. Drzewko, które rośnie na zewnątrz – również te iglaste przystosowuje się do warunków panujących w otoczeniu. W zimie nie jest gotowe, by stać w temperaturze pokojowej. Powinniśmy drzewko trzymać na zewnątrz, następnie przed Wigilią dwa dni wcześniej wnieść je np. do garażu – żeby się stopniowo ogrzewało. Później na 2-3 dni do domu i znów wystawić na zewnątrz. To daje gwarancję, ze drzewko przeżyje. Mam na myśli uprawiane w donicy.